Oficjalny koniec bloga wszystkoovioletta.blogspot.com
Pisanie dla was było czymś niezwykłym. Gdy teraz usuwając stare blogi natknęłam się na ten i przeczytałam stare posty w moich oczach pojawiła się łza... potem druga... Aż w końcu najzwyczajniej w świecie zaczęłam płakać. Dziękuję wszystkim:
Olu dziękuję, że dałaś mi szansę, zawsze we mnie wierzyłaś, pomagałaś w trudnych chwilach. Zawsze mogłam na ciebie liczyć i mimo upływu czasu zostaniesz w moim sercu.
Dziękuję też Ani (nie znacie Ani ;D) za to, że kiedy pisałam ostatni post ona była przy mnie, przytulała i pocieszała. Dajesz mi siłę.
Duże podziękowania dla twitterowej grupki osób piszących ze mną, wymieniac się poglądami daliście mi dużo wiary w siebie i w to, że moje posty nie są NAJGORSZE Z NAJGORSZYCH. I nie wiem czy pamiętacie te czasy, gdy to wymyśliliśmy, ale.. cielęcina was :')
Natalka, Kasia, Aneta... was po prostu kocham. Dobrze wiecie, za co wam dziękuję :*
A na dole obiecane kieeedyś streszczenie Violetty.